Wyobraźcie sobie, że jesteście fanami motoryzacji i całą młodość marzy wam się kupno jakiegoś ładnego, sportowego i mocnego samochodu. Gdy już udaje wam się kupić Chevroleta Camaro uważacie, że w życiu już lepszego nic się nie trafi. Jeździcie w nieświadomości całe lata, myśląc, że jest to Everest waszych motoryzacyjnych marzeń. Jednak przychodzi dzień kiedy wasz znajomy kupuje Chevroleta Corvette i daje się wam przejechać.
Całe postrzeganie spełnienia się w kontekście posiadania sportowego auta nagle lgnie w gruzach. Uświadamiacie sobie, że jednak jest coś ładniejszego, mocniejszego i bardziej sportowego od wozu, którym się poruszacie. Tak samo po wypiciu Oranginy każdemu fanowi Fanty lub Mirindy będzie towarzyszyło podobne uczucie jak w powyższym przykładzie. W tym wypadku Corvettą jest opisywany przeze mnie napój.
Oczywiście jeśli chodzi o wybrane przeze mnie porównanie, może być ono bardzo subiektywne, ale jedno jest pewne - Orangina niemal w każdym aspekcie bije na głowę Fantę. Dlaczego porównuję te dwa napoje? Ponieważ uważam, że oba docelowo miały być podobne, a Fanta przez wielu może być uznawana za klasyczny przykład gazowanego napoju o smaku pomarańczowym.
Tyle tytułem wstępu, a teraz przejdźmy do części nieco bardziej merytorycznej.